Joanna Osyda
Polska aktorka, znana z tytułowej roli w serialu TVN Majka oraz roli Jane Buford w serialu TVP2 M jak miłość, jest członkiem zespołu artystycznego Teatru Powszechnego w Warszawie
Jaki jest sekret Pani świetnej sylwetki?
Szczerze mówiąc za wszystko najprawdopodobniej odpowiedzialne są geny. Od kiedy pamiętam zawsze byłam osobą szczupła, nigdy nie miałam żadnych problemów z nadwagą. Nie stosuję jakiejś specjalnej diety, ale staram się odżywiać zdrowo. Kupuję produkty, których jestem pewna, które są świeże i nieprzetworzone. Nie oznacza to jednak, że jedynym sklepem, w którym robię zakupy jest sklep ze zdrową żywnością. Zaglądam tam czasem, ale na co dzień kupuję żywność w normalnych sklepach. Ze względu na to, że dużo pracuję i nie zawsze mam czas na gotowanie często jem także na mieście. Nie mam wyrzutów sumienia, kiedy zjem coś kalorycznego, ale zdecydowanie nie jestem fanką popularnych fast foodów i do miejsc serwujących takie jedzenie raczej nie zaglądam.
A czy uprawia Pani jakiś sport?
Przez wiele lat nie uprawiałam żadnego, konkretnego sportu, aż kilka lat temu wraz z przyjaciółmi wybrałam się na zajęcia jogi. Na początku były to raczej spotkania towarzyskie, sposób na spędzenie wolnego czasu. Z miesiąca na miesiąc jednak joga dawała mi coraz więcej. Dziś uprawianie jogi to mój sposób na bycie w balansie z samą sobą. Jest to czas, kiedy mogę się wyciszyć, być sam na sam z moimi myślami i z moim ciałem. W zawodzie aktorki, kiedy z każdej strony otacza nas dużo ludzi, taka chwila wytchnienia jest bardzo ważna, pozwala wrócić z nową energią do codziennych obowiązków i złapać dystans do wszystkiego co dzieje się wokół nas.
Czy ma Pani sprawdzone pomysły na wiosenne przesilenie? Pogoda sprzyja podjadaniu słodkości, zimno źle wpływa na wygląd cery. Jak sobie Pani z tym radzi?
Myślę, że nie ma nic złego w podjadaniu słodkości. Każdej z nas czasem należy się ciastko z kremem czy gorąca czekolada. Takie obsesyjne trzymanie diety, unikanie wszystkiego co ma kalorie, ciągłe odmawianie sobie czegoś jest chyba jeszcze gorsze dla naszego organizmu niż zjedzenie czekolady czy tortu. Ja kiedy mam zły czas staram się zawsze zrobić coś dla siebie. Jednego dnia może być to właśnie joga, innego popołudnie spędzone z książką i ciepłą herbatą. Sposobem na chandrę jest dla mnie także dobra muzyka, pozwala mi się wyciszyć, odstresować. Kiedy mam tylko kilka dni wolnych wyjeżdżam do jakiegoś miejsca, w którym mogę odpocząć. Weekendowy wypad nad morze, spacer po plaży zimą? Dlaczego nie! Aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu to zawsze doskonały sposób na to, żeby poczuć się lepiej.
Jak udaje się Pani godzić zdrowy i aktywny tryb życia z aktywnością zawodową?
Bardzo lubię swoją pracę i często to właśnie występy na scenie dają ogromnego kopa do działania i motywują mnie. Bycie aktorką, gra w teatrze również wymaga ode mnie dobrej kondycji fizycznej, dlatego ćwiczenia i dbanie o sylwetkę są także elementem mojej pracy. Muszę przyznać, że im więcej mam obowiązków i im bardziej napina się mój grafik, tym ja działam jakoś sprawniej i jestem bardziej zorganizowana i efektywna. Lubię mieć dużo na głowie i nie mieć czasu na nudę. A kiedy już całkowicie rozładuję swoje baterie, staram się gdzieś wyjechać, zmienić otoczenie. Kilka dni bez obowiązków i pracy pozwala mi za nimi zatęsknić i z większą przyjemnością wracam do codzienności.