Marcelina Kurzyk
Koordynatorka działań edukacyjnych Fundacji FEDERA, edukatorka seksualna
Podwiązanie jajowodów, inaczej salpingektomia, to jedna z trwałych metod antykoncepcji chirurgicznej dla kobiet, uznawana na świecie za bezpieczną i bardzo skuteczną w zapobieganiu ciąży. W Polsce jednak zabieg ten pozostaje niedostępny, głównie z powodu niejasności prawnych oraz panującej niechęci wobec trwałych metod antykoncepcji. Jakie zmiany są potrzebne, aby Polki mogły swobodnie decydować o swojej płodności?
Zacznijmy od tego, że w polskim kodeksie karnym nie ma bezpośredniego odniesienia do zabiegu, jakim jest podwiązanie jajowodów. Ustawodawca przewiduje jednak odpowiedzialność karną za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci pozbawienia zdolności płodzenia. Przepis ten jednak odnosi się do sytuacji przymusowego ubezpłodnienia jako formy przemocy i krzywdy wobec pacjentki. W praktyce oznacza to, że każdy zabieg prowadzący do trwałej utraty płodności może być błędnie uznany za złamanie prawa, nawet jeśli kobieta zdecydowała się na taki zabieg dobrowolnie, bez przymusu czy presji.
Warto podkreślić, że pacjentki podejmujące decyzję o podwiązaniu jajowodów, robią to z pełną świadomością skutków tej metody. Zarówno salpingektomia, jak i jej męski odpowiednik – wazektomia – są zabiegami potencjalnie odwracalnymi. Co prawda, odwrócenie podwiązania jajowodów jest bardziej skomplikowane niż w przypadku wazektomii, ale nie jest niemożliwe. Mimo to, lekarze w Polsce obawiają się wykonywania salpingektomii, błędnie interpretując przepisy prawa i ryzyko odpowiedzialności karnej, co prowadzi do efektu mrożącego wśród personelu medycznego. W tym miejscu należy zaznaczyć, że dla wielu kobiet, które podejmują decyzję o omawianym zabiegu, możliwość odwrócenia nie jest priorytetem, ponieważ ich decyzja o niedzietności często jest dokładnie przemyślana i ostateczna. Wybór ten jest wyrazem autonomii i prawa do decydowania o własnym ciele oraz pozwala kobietom samodzielnie kształtować swoją przyszłość.
Sytuacja wygląda inaczej w przypadku wazektomii. Męski odpowiednik podwiązania jajowodów jest powszechnie dostępny w Polsce, zwłaszcza w prywatnych klinikach. Brak obaw prawnych w kontekście wazektomii sugeruje, że mamy do czynienia z podwójnymi standardami. W społeczeństwie, gdzie prawa kobiet nie są w pełni respektowane, ta różnica w podejściu do długoterminowej antykoncepcji ma ogromne znaczenie. Podczas gdy wazektomia jest traktowana jako akceptowalna i wręcz zalecana metoda dla mężczyzn, kobiety napotykają liczne przeszkody w dostępie do analogicznych rozwiązań.
Obecne przepisy są interpretowane w sposób, który nie uwzględnia dobrowolnych, świadomych decyzji pacjentek pragnących skorzystać z trwałej antykoncepcji, a sam zabieg postrzegany jest z góry jako całkowicie nieodwracalny – wbrew wiedzy medycznej. Odpowiednia nowelizacja kodeksu karnego, która jasno i wprost rozróżniłaby przymusowe ubezpłodnienie od dobrowolnej decyzji o podwiązaniu jajowodów, znacząco poprawiłaby dostępność tej formy antykoncepcji w Polsce.
Na ten moment, kobiety pragnące skorzystać z podwiązania jajowodów często zmuszone są do wyjazdu za granicę w celu przeprowadzenia zabiegu. To nie tylko generuje dodatkowe koszty, ale także świadczy o dyskryminacji i braku równości w dostępie do opieki zdrowotnej w Polsce. Polska, jako kraj, który powinien dążyć do zapewnienia równości płci i pełnego poszanowania praw pacjenckich, powinna rozważyć zmiany w obowiązujących przepisach, aby umożliwić kobietom podejmowanie świadomych decyzji dotyczących swojego życia i zdrowia reprodukcyjnego.