Prof. Justyna D. Kowalska
Klinika Chorób Zakaźnych dla Dorosłych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
Choroba, która wciąż stygmatyzuje i przeraża z powodu niskiej świadomości społecznej, czyli zakażenie wirusem HIV, to dziś już nie wyrok dzięki szybkiemu wykrywaniu i nowym lekom. Normalne życie, stosunki intymne, macierzyństwo i ojcostwo, a nawet… poród – te wszystkie piękne doświadczenia są już dostępne dla zakażonych osób i ich bliskich. Medycynie został ostatni bastion do pokonania w HIV – karmienie piersią.
Niska świadomość
Zakażenie HIV w Polsce jest sytuacją dość rzadką. Jak przyznaje prof. Justyna D. Kowalska, z Kliniki Chorób Zakaźnych dla Dorosłych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, wiele osób, zwłaszcza kobiet, nie ujawnia swojego statusu HIV-pozytywnego w obawie przed stygmatyzacją społeczną.
– Niestety z wykluczeniem zmagają się nie tylko osoby chore na HIV, ale również całe rodziny, w tym dzieci. Zakażenie HIV to sprawa intymna i dziś nie ma powodów do jego ujawniania, bo dzięki terapii antyretrowirusowej, te osoby mogą żyć w zdrowiu w porównywalnym czasie przeżycia do populacji ogólnej, jak również nie stanowią zagrożenia w kontaktach społecznych, zawodowych i intymnych.
Prawie normalne życie z HIV
Zakażenie HIV nadal jest chorobą przewlekłą, wirus obecny jest w organizmie człowieka do końca życia, ale dzięki spektakularnym osiągnięciom medycyny ostatnich lat, nie ulega on namnażaniu, więc nie dochodzi do rozwoju choroby i zachowane zostaje zdrowie.
– Ta spektakularność polega też na tym, że ograniczone zostały skutki uboczne leków do absolutnego minimum, a więc terapia stosowana przez dziesiątki lat w zasadzie nie obciąża organizmu, co jest zupełnie nieporównywalne do sytuacji, jak wyglądało leczenie osób HIV jeszcze w latach 90, kiedy podstawą terapii były leki takie jak zydowudyna (AZT). To już przeszłość, dziś terapia HIV jest bezpieczna i nawet nie jest szansą, a pewnikiem dobrego stanu zdrowia.
To, co najważniejsze
Nowoczesne leczenie antyretrowirusowe nie tylko zapewnia zdrowie osobie zakażonej, ale chroni również przed przeniesieniem wirusa HIV na partnerów i dzieci.
– Dzięki temu osoby z HIV mogą utrzymywać normalne kontakty intymne, a co za tym idzie, mają szansę na naturalne macierzyństwo i ojcostwo, naturalne zapłodnienie, a także poród siłami natury, co dla wielu kobiet jest istotne. Natomiast wciąż wyzwaniem medycznym jest zapewnienie bezpieczeństwa przy karmieniu piersią, czyli kolejny niezwykle ważny element budowania więzi między matką a dzieckiem.
W regionach słabo rozwiniętych, takich jak Afryka, ze względu na małą dostępność do mleka modyfikowanego i słabe warunki higieniczne, WHO zaleca, by matki zakażone HIV skutecznie leczone antyretrowirusowo, karmiły piersią do 6-tego miesiąca życia, ponieważ wiadomo, że ryzyko przeniesienia wirusa w czasie karmienia jest minimalne, natomiast zagrożenie zdrowia i życia dziecka przez karmienie sztuczne, jest znacznie większe.
Natomiast w krajach wysokorozwiniętych nie podejmujemy nawet tak minimalnego ryzyka i zalecamy by kobiety podawały dzieciom mleko sztuczne ze względu na jego dużą dostępność i doskonałe warunki higieniczne. Dlatego natychmiast po porodzenie podjęta jest decyzja o zatrzymaniu laktacji.
Jak jednak podkreśla prof. Kowalska, już niedaleka przyszłość może przynieść przełom również w tym aspekcie macierzyństwa. Mamy nadzieję, że z biegiem rozwoju leczenia antyretrowirusowego i naszej wiedzy w pełni jasne będzie, jaki wpływ mogą mieć leki, które występują w mleku mamy, a które są dziecku przekazywane w trakcie karmienia. Pełna wiedza w tym zakresie, również pod kątem bezpieczeństwa dziecka sprawi, że kobiecie z HIV oraz jej dziecku zaproponować będziemy mogli zarówno naturalne poczęcie, poród, a także naturalne karmienie.