Skip to main content
Home » Sławne Polki o zdrowiu » Sen jako biohack numer jeden!
Sławne Polki o zdrowiu

Sen jako biohack numer jeden!

Ania Skura

Podróżniczka, założycielka whatannawears.com

Dla mnie zdrowie to coś, co buduję na poziomie komórek – nie chodzi tylko o wygląd, ale o długowieczność i optymalne funkcjonowanie organizmu – mówi nam Anna Skura. Co działa dla niej najlepiej?


Jak zadbać o odpowiedni sen i równowagę ciała oraz umysłu?

Sen jako biohack numer jeden – minimum 7-8 godzin, ciemność w sypialni (zero niebieskiego światła), odpowiednia temperatura (około 18°C), magnez, melatonina, ashwaganda przed snem. I uwaga – zegarek analogowy. Dzięki temu udaje mi się od 2 tygodni zostawiać telefon w łazience.

Sen jako świętość – regeneracja to podstawa. To czas uzdrawiania, odbudowy, spotkania z podświadomością. Dbam o wieczorne rytuały, ograniczam ekran i otaczam się spokojem.

Świadome odżywianie – przetestowałam różne sposoby odżywiania, świadomie nie chcę używać słowa „dieta”, bo kojarzy nam się głównie ze zrzucaniem kilogramów, a to nigdy nie było moim celem. Testuję to, co mi służy i na przestrzeni ostatnich lat dużo w tej kwestii się zmieniło. To ciekawe, że coś, co powszechnie uważane jest za zdrowe, może wcale takie nie być i powodować efekt odwrotny do tego, jaki chcemy uzyskać, np. mleko owsiane czy płatki owsiane.

W zdrowym ciele zdrowy duch? Jak ważny jest dla ciebie stabilny poziom cukru we krwi czy zarządzanie stresem?

Aby zachować stabilny poziom cukru we krwi, unikam skoków insuliny, jem białko i zdrowe tłuszcze na śniadanie, zdrowe węglowodany strategicznie (np. po treningu). To kluczowe dla hormonów, energii i nastroju.

Ruch zgodny z cyklem hormonalnym – siłownia i trening siłowy w pierwszej fazie cyklu, więcej regeneracji i spacery pod koniec. Dzięki temu nie walczę z ciałem, tylko współpracuję z nim. Traktuję ruch jako rytuał – aktywność fizyczna to nie obowiązek, lecz forma spotkania ze sobą. To nie tylko działa na moją formę, ale ma ogromny wpływ na długowieczność czy nasz układ nerwowy.

Świadoma ekspozycja na światło – rano słońce (dla regulacji rytmu dobowego), wieczorem ciepłe światło lub okulary blokujące niebieskie światło.

Zarządzanie stresem – zamiast jedynie unikania stresu, pracuję nad swoją reakcją na niego. Ice bath – tylko rano, bo wieczorem podnosi za bardzo kortyzol, ćwiczenia oddechowe (np. box breathing), praca z HRV (zmienność rytmu serca).

Cisza i oddech – w świecie pełnym bodźców bardzo dbam o przestrzeń dla siebie. Medytacja, głębokie oddechy, świadoma obecność tu i teraz… Ale też wyselekcjonowałam osoby, które mają do mnie dostęp – wcześniej w ogóle nie umiałam tym zarządzać i rozdawałam swoją energię na prawo i lewo.

Energia ludzi wokół mnie – wybieram towarzystwo, które mnie wzmacnia, a nie wysysa moją życiową siłę.

Wiele osób nie tylko jest zachwyconych twoją wysportowaną sylwetką, ale i pięknym uśmiechem. Jak dbasz o zdrowy i promienny uśmiech? Co podpowiedziałabyś naszym czytelniczkom?

Uśmiech to odbicie naszej wewnętrznej harmonii. Dbam o niego na kilku poziomach. Fizycznym – regularne mycie zębów, nici dentystyczne, płukanki, zdrowa dieta. Unikam nadmiaru cukru, piję wodę z cytryną i dbam o mikrobiom jamy ustnej.

Energetycznym – uśmiech to wibracja. Jeśli dbam o swoje wnętrze, promieniuje to na zewnątrz. Radość, wdzięczność, pozytywne myśli – to wszystko rozświetla twarz bardziej niż jakikolwiek zabieg kosmetyczny.

Naturalnym wsparciem – olejowanie ust, metoda „oil pulling” (np. olej kokosowy rano, 5-10 minut) pomaga usuwać toksyny i poprawia zdrowie dziąseł.

Dieta dla zdrowych zębów – wapń, magnez, witamina K2 i D3. Bez nich szkliwo się osłabia.

Unikanie past z fluorem – zamiast tego wybieram pasty z hydroksyapatytem, które realnie odbudowują szkliwo.

Next article